Od publikacji słynnego artykułu „Birds flee en mass from New Year’s Eve fireworks” na łamach prestiżowego czasopisma naukowego „Behavioral Ecology” minęło osiem lat. Zapewne podążając tym tropem, w Sylwestra 2017/2018 niedaleko Utrechtu w Holandii, przeprowadzone zostało badanie wykorzystujące radary pogodowe. Na nagraniu można zobaczyć animację dziesiątek tysięcy ptaków rozpierzchujących się podczas wzbijania do lotu i krążących nad ziemią wraz z rozpoczęciem się pokazu fajerwerków. Przeciwnicy tej formy celebracji nowego roku uczynili z tego oręż wykorzystywaną do budowania emocjonalnej narracji uwiarygadnianej w europejskich mediach wypowiedziami ludzi legitymujących się tytułami naukowymi. Również w polskich mediach można znaleźć podobne rewelacje rodzimych ornitologów, uczonych a nawet opiniotwórczych dziennikarzy. Wynika z nich, że „hałas i rozbłyski fajerwerków sprawiają, że ptaki wpadają w panikę. Mogą zderzać się z mostami, drzewami, słupami i przewodami elektrycznymi. I w ten sposób się zranić, albo nawet zabić. Zabójczy dla nich może być sam stres wywołany pokazem pirotechnicznym”. Zmierzmy się i z tym mitem.
W odpowiedzi na te ewidentnie sprokurowane „dowody” wystarczy odnotować fakt, że tylko z wewnętrznej sondy przeprowadzonej wśród profesjonalnych pirotechników odpowiedzialnych za organizację imprez masowych z użyciem fajerwerków oraz uczestników tych wydarzeń wynika, że przez ostatnie 30 lat nikt nigdzie nie uświadczył ani jednego martwego zwierzęcia po zakończonym pokazie. Co więcej, każde polskie lotnisko zatrudnia tzw. sokolnika w celu odstraszania ptaków z rejonu lotniska przy użyciu armatek hukowych, petard i rac ponieważ ptaki stanowią największe zagrożenie dla bezpieczeństwa przelatujących samolotów. Z naszego doświadczenia wynika, że pirotechnika mająca na celu odstraszanie ptactwa przestaje spełniać swoje zadanie, gdyż przyzwyczajają się one i nie reagują na huk. Wystarczy dodać, że regionalny dyrektor ochrony środowiska w Rzeszowie wydał niedawno zgodę na wykorzystanie materiałów pirotechnicznych do „umyślnego niepokojenia lub płoszenia niedźwiedzi”.
Naszym zdaniem, fajerwerki nie są w żadnym stopniu szkodliwe dla dzikich zwierząt. Przede wszystkim dla ptaków, których nigdy nawet największym hukiem nie przepędzimy z miast.
Z wieloletniej praktyki wiemy, że nawet jeśli przepłoszymy je z jednego miejsca to za chwilę pojawią się zawsze niemal nieopodal. Problem tkwi zupełnie gdzie indziej.
Każde dziecko przecież wie, że koty polują na ptaki
Prawdziwym zagrożeniem dla ptaków są dzikie i domowe zwierzęta oraz niestety ludzie. Przypomnijmy. W październiku zeszłego roku w stolicy ktoś z premedytacją otruł 200 kawek. Sekcja wykazała, że „wszystkie miały uszkodzony przewód pokarmowy, układ oddechowy oraz serca”. Nie jest to niestety ewenement. W lutym 2018 r. w Jaworznie znaleziono 30 martwych gołębi, kosów
i cukrówek a przyczyną ich śmierci również było otrucie. W czerwcu 2018 r. w Łomży wytruto 20 gołębi i gawronów. W marcu 2016 r. ktoś otruł kilkadziesiąt gawronów w Miastku.
Ponieważ wyszliśmy od badania, podsumowując powyższe rozważania, zamiast puenty przytoczymy kolejne które powinno rozwiać raz na zawsze dylemat związany z poszukiwaniem największego zagrożenia dla populacji ptaków. 4 października 2017 r. na łamach „The Guardian” opublikowano tekst zatytułowany „Z badań wynika, że koty zabijają milion australijskich ptaków dziennie”. Z lektury publikacji dowiadujemy się, że 377 milionów ptaków jest zabijanych rocznie przez dzikie koty, a 61 milionów przez udomowione. Straty wyrządzone tylko przez te zwierzęta to 338 unicestwionych gatunków. Zdaniem prof. Johna Woinarskiego z Uniwersytetu Charlesa Darwina dramatycznie rośnie liczba unicestwionych przez koty ptaków co prowadzi wprost do wyginięcia wielu ich gatunków. Badania wskazują, że rocznie koty są odpowiedzialne za wymordowanie 4 proc. całej populacji australijskich ptaków.
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies oraz akceptujesz Politykę Prywatności
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.